W ostatnich latach, gdy żywność ekologiczna zaczęła dopiero pojawiać się na sklepowych półkach, pod postacią naturalnego pieczywa, mąki razowej czy produktów bio bez glutenu, patrzono przede wszystkim na jej cenę. Aspekty żywieniowe oraz walory smakowe takich produktów były mniej istotne. Nikt natomiast nie patrzył na element solidarności lokalnej, która w wielu zachodnich krajach jest na tyle silna, że konsumenci w sklepach w pierwszej kolejności wybierają to, co pochodzi z ich najbliższego sąsiedztwa. Takie zachowanie jest uzasadnione z wielu punktów widzenia – po pierwsze, im krótszy transport do sklepu, tym większa pewność świeżości oraz braku konserwantów czy innych metod wydłużania przydatności jedzenia. Dodatkowo, kupujący wie, że jego pieniądze nie trafią do zagranicznej firmy z siedzibami na innym kontynencie, ale trafią bezpośrednio do kieszeni farmera czy hodowcy z jego własnego regionu. W ten sposób wspiera lokalnych przedsiębiorców i konkurencyjność własnego państwa.